Electro is not Dead

Nie będę ukrywał, że od lat znam muzyków zespołu Das Moon. Miałem okazję znaleźć się na planie wielu ich znakomitych klipów.

Właśnie wydali nowy krążek „Dead”. Wypuścili go chyba na wszystkich możliwych nośnikach, z których kilka mam i bardzo polecam fanom electro, new wave, Depeche Mode i podobnych klimatów.  „Dead” ukazał się na kasetach, w genialnym zestawie z dwoma poprzednimi albumami…

… no i na takim pięknym, białym winylu.

Jestem świeżo po ich koncercie premierowym tej płyty w Warszawie i na żywo ten materiał brzmi równie mocno jak na krążku. W nowym numerze „Noise Magazine” znalazła się moja recenzja tej płyty, chętnych odsyłam do tego znakomitego magazynu.

Autorem okładki „Dead” jest ponownie sam muzyk Das Moon, Grzegorz Szyma.

Jakiś czas temu udało mi się porozmawiać z całą trójką z Das Moon. Poniżej przeczytacie fragment tej rozmowy. Całość znajduje się TUTAJ

I’m pretty much on the edge/ I found myself sick/ with no cure…blood on my hands…” słychać w otwierającym płytę, tytułowym “Dead”. W kolejnym “The Kill” Daisy śpiewasz m.in. “I’ve planned a death/ it has something to do with precision”. Mówiąc delikatnie, nie zapowiada to wesołego materiału. Słowo klucz z tytułu waszej trzeciej płyty odnosicie bezpośrednio do sytuacji zespołu (tutaj zacząłbym się o was martwić) czy do tego co widać na ulicach, co oznacza, że trzeba szukać w „Dead” szerszego kontekstu?

Daisy K: Dla mnie ma wielopoziomowe znaczenie. Na początku w ogóle tytuł miał brzmieć „Dead inside”, co bardziej odpowiadało osobistemu traktowaniu pomysłu na nasz nowy album. Przetłumaczenie tego na martwotę wewnętrzną może już coś wyjaśnić. Ale zostaliśmy przy samym „Dead”, bo chodziło też o zaznaczenie pewnego granicznego stanu. Dla nas, trzeci album, jest takim granicznym materiałem, końcem pewnego etapu i początkiem nowego. Odnosimy się do tego, co wypracowaliśmy przez kilka lat współpracy, ale też chcemy otworzyć nowy rozdział. Wydaje mi się, że trzeci album dla artysty to trochę taki wóz albo przewóz. Takie zresztą było dla mnie ostatnich kilka lat. Generalnie dynamicznych i raczej niewesołych. Właśnie granicznych. „Dead” jest tego podsumowaniem.

Grzegorz Szyma: „Dead” stało się trochę takim credo, jak przy debiucie „Electrocution” określenie „Black Flag”. Dla mnie ten tytuł i samo słowo jest takim strzałem w pysk, po którym niekoniecznie musimy coś dopowiadać, każdy może sobie coś dopisać. Jest też łatwe do zapamiętania i sprawdza się graficznie, co dla mnie jako projektanta okładki nie było bez znaczenia.

Musiol: Bardzo mocne, osobiste teksty Daisy K niespecjalnie przekładają się na moje doświadczenia. Ale cały koncept płyty, idea nowych narodzin i jednocześnie śmierci, odcięcia, podkreślona mocną okładką z dwoma nożami, jest mi bliska, odnosi się do szerszej sytuacji, w jakiej znaleźli się wszyscy. Można powiedzieć, że teraz coś umiera, jest niszczone, rzeczywistość się zmienia. Nowe nie idzie w dobrą stronę, ale nawet najgorsza zmiana ma jakieś plusy.

Płytę, którą wydało Requiem Records, można m.in. zamówić na stronie Das Moon TUTAJ

2 uwagi do wpisu “Electro is not Dead

  1. Pingback: Dead - DAS MOON
  2. Pingback: Dead - DAS MOON

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s